
Organizacja branżowa Koninklijke Horeca Nederland (KHN) pozywa państwo holenderskie do sądu. „Jesteśmy bliscy rozpaczy”, czytamy w oświadczeniu. Niektóre wypowiedzi ministra zdrowia Hugo de Jonge nie zostały dobrze przyjęte przez sektor hotelarski. W zeszły weekend w De Telegraaf powiedział, że dla branży hotelarskiej nadzieja jest niewielka.
„Kultura, wydarzenia i sport są po prostu mniejsze i bezpieczniejsze. Kiedy otwiera się branża gastronomiczna, następuje ogromny wzrost momentów kontaktu, a tym samym infekcji. Cała branża znika ”, mówi De Jonge.
KHN nie jest z tego zadowolone i dlatego zdecydowano zwrócić się do sądu. „Przedsiębiorcy gastronomiczni są bliscy rozpaczy i nie akceptują już dyskryminacji” - stwierdziło stowarzyszenie branżowe. KHN domaga się odszkodowania i chce, aby rząd zapewnił zaplecze awaryjne umożliwiające jak najszybsze ponowne otwarcie branży gastronomicznej.
Zrzeszenie branżowe wszczyna postępowanie co do istoty sprawy i zwraca się do sądu o stwierdzenie, że państwo działa bezprawnie, „naruszając w sposób tak poważny podstawowe prawa przedsiębiorców gastronomicznych bez należytego uzasadnienia takiej konieczności i bez naprawienia szkody”.
KHN chce również podjęcia środków nadzwyczajnych w celu jak najszybszego otwarcia branży gastronomicznej i wglądu we wszystkie porady i raporty z badań, z których korzysta rząd przy podejmowaniu decyzji o obostrzeniach.
„Jesteśmy głęboko rozczarowani tym rządem. Sytuacja epidemiologiczna jest uporczywie utrzymywana, a parametry medyczne, na podstawie których podejmowane są decyzje, zmieniają się regularnie. W międzyczasie branża gastronomiczna jest coraz bardziej uciskana” - mówi prezes Robèr Willemsen.
„Obowiązkowe zamknięcie branży gastronomicznej plus fakt, że wsparcie ze strony rządu nie pokrywa 100 proc. Kosztów, powoduje, że wielu przedsiębiorcom grozi bankructwo ze wszystkimi tego konsekwencjami - zarówno biznesowymi, jak i prywatnymi”.
Rząd nie może przewidzieć pozwu branży gastronomicznej - powiedział w poniedziałek wieczorem rzecznik Ministerstwa Gospodarki.
Ministerstwo zwraca uwagę na niedawne przedłużenie dodatku na koszty stałe (TVL) w dniu 21 stycznia. Oznacza to, że z programu może skorzystać więcej przedsiębiorców i udzielana jest większa pomoc. W pierwszym tygodniu po uruchomieniu programu 15 lutego wpłynęło 46 000 wniosków. Dziewiętnaście tysięcy tych wniosków zostało już zaakceptowanych - donosi w poniedziałek Dział Gospodarczy. To koszt 160 milionów euro.
Liczba wniosków jest znacznie wyższa niż liczba wniosków w pierwszym tygodniu po uruchomieniu programu TVL w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Wtedy dotyczyło to 26 000 wniosków.
Przedsiębiorcy mogą składać wnioski do 30 kwietnia.
Czy można sie nie zgodzic na test PCR ?